The Latest

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Problemy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Problemy. Pokaż wszystkie posty
Przepraszanie nie przychodzi nam łatwo. Być może dlatego, że jest równoznaczne z przyznaniem się do błędu. Tymczasem badania mówią, że Polacy robą to niechętnie. Dlatego gdy kogoś zranimy, bezpodstawnie oskarżymy albo zachowamy się niewłaściwie, zazwyczaj wolimy się nie odzywać i czekamy aż sprawa przycichnie, byle tylko nie przepraszać. A szkoda, bo mówienie „przepraszam” nie powinno być problemem i świadczy o człowieku. Podpowiemy ci, jak zakopać topór wojenny z partnerem, rodzicem, przyjaciółką czy szefem.



1. Uświadom sobie, co zrobiłaś nie tak

Wszyscy popełniamy błędy. Ale udawanie, że nic się nie stało, nie jest w porządku. To konieczne nie tylko dlatego, żeby odzyskać dobre relacje ze zranioną osobą – również po to, aby więcej nie zrobić tego samego. Jeśli przeprosiny mają być szczere, a sytuacja, za którą przepraszasz, ma się więcej nie powtórzyć, powinnaś przeanalizować swoje zachowanie. Będzie to również wskazówka dla ciebie, co spowodowało, że zachowałaś się tak, a nie inaczej. I jak możesz spróbować to zmienić.

2.Weź na siebie pełną odpowiedzialność

To taka ludzka przypadłość – przepraszamy, ale zaraz potem zaczynamy się usprawiedliwiać, tłumaczyć lub (o zgrozo!) próbujemy przerzuć na kogoś odpowiedzialność. Bo ktoś nas namówił, bo byłyśmy zdenerwowane tym i tym, bo Anka też tak robi… Stop! Umiejętność przyznania się do błędu jest bardzo cenna. Weź odpowiedzialność za swoje czyny i pamiętaj, że przeprosiny z usprawiedliwianiem się to nie przeprosiny. Nie zrzucaj z siebie winy – to tchórzostwo i brak dojrzałości

3. Znajdź odpowiedni moment

Przepraszanie szefa w przerwie na lunch, kiedy ten zajada się kanapką, albo bąknięcie przeprosin przez telefon, dzwoniąc do mamy, nie jest w porządku. Chciałabyś, żeby ktoś potraktował cię w ten sposób? Zazwyczaj boimy się, że zraniona osoba nie będzie chciała z nami rozmawiać, ale tak naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktokolwiek nie przyjął przeprosin. Dlatego znajdź moment, w którym i ty, i osoba, którą zamierzasz przeprosić, będziecie mogły spokojnie ze sobą porozmawiać. To czas, aby sobie wszystko wyjaśnić.

4. Napisz list


Niektórym łatwiej przychodzi przeproszenie bliskiej osoby, opisanie swoich uczuć i przyznanie się do błędu na papierze. Jeśli wolałabyś napisać list i to w nim przeprosić, nie myśl, że to nieodpowiednia forma. Sprawdzi się szczególnie w przypadku, jeśli zraniona lub obrażona osoba nie chce z tobą rozmawiać. Poza tym to dobry sposób, aby wyrazić dokładnie to, co chcesz – będziesz miała czas, aby posiedzieć nad listem i spisać najważniejsze kwestie. Gdy mówimy – zwłaszcza podczas przeprosin – emocje często biorą górę nad językiem.

5. Napraw szkody, które wyrządziłaś

Czasem same przeprosiny i skrucha nie wystarczą – szczególnie jeśli wyrządziłaś komuś krzywdę. Naprawienie błędów z twojej strony może być formą przeprosin. Poza tym czyny świadczą o człowieku bardziej niż słowa. Oferując swoją pomoc, zachowasz się właściwiej, niż gdybyś miała tylko przeprosić. Stłukłaś ulubiony wazon twojej mamy? Kup jej nowy i dołącz do niego karteczkę z przeprosinami. Zawaliłaś terminy w pracy? Zaproponuj, że weźmiesz nadgodziny i dyżury. A może nadszarpnęłaś zaufanie partnera? Tutaj piszemy, w jaki sposób je odzyskać.

6. Pomyśl o drobnym upominku

Będzie to miły gest z twojej strony. Ważne, aby taki drobiazg przekazać zranionej osobie bezpośrednio, przepraszając za swoje zachowanie. Przyjaciółce możesz kupić jakiś zabawny drobiazg, który ją rozśmieszy (a może jest coś, o czym marzyła)? Rodzicom wręcz kwiatka doniczkowego. Przełożonemu – praktyczny gadżet (byle nie kosztowny, bo może to zostać źle odebrane), a partnerowi – coś od serca. Wybierz taki upominek, który uznasz za stosowny i nie bój się, że zostaniesz zignorowana.

7. Zaproś zranioną osobę na obiad

Nie, nie chcemy, abyś ją przekupiła. Ale obiad albo kolacja w miłym lokalu (oczywiście na twój rachunek) może pomóc wam sobie wszystko wyjaśnić. Jest duża szansa, że takie spotkanie przełamie lody w waszych relacjach. Upewnij się tylko, że wybierzecie się do restauracji lubianej przez osobę, którą będziesz przepraszać – a nie przez ciebie. Jeśli do tego zafundujcie sobie po lampce wina, prawdopodobnie będzie to udany wieczór dla was obojga.

8. Nie owijaj w bawełnę

Fakt, że przeprosiny zazwyczaj łatwo nam nie przychodzą. Niedobrze, gdy zaczynamy zapętlać się w wyjaśnieniach, próbując grać na zwłokę albo wzbudzić w rozmówcy litość. Jeśli zależy ci na skutecznych i prostych przeprosinach, bądź bezpośrednia. Po prostu przyznaj, że się pomyliłaś i powiedz „przepraszam”. Trudniej będzie ci również przerwać, w razie gdyby twój rozmówca nie zamierzał poświęcać ci wiele czasu. Ważne, aby przeprosiny były szczere.

Z przepraszaniem jest jak z jazdą na rowerze – gdy wreszcie zbierzmy się na odwagę i zrobimy pierwszy krok, później jest coraz łatwiej. Dlatego nie zwlekaj, znajdź najlepszą dla siebie (i dla osoby przez ciebie zranionej) formę przeprosin i stań na wysokości zadania. Trzymamy kciuki!
Jak co roku zbliża się ten dzień, kiedy wszystkie singielki najchętniej zawinęły by się w ciepły kocyk z kubkiem gorącej czekolady i przesiedziały cały dzień przed komputerem. Tak moje drogie, to

WALENTYNKI

Wszystkie dobrze znamy ten dzień. Pamiętam jak w dzieciństwie dostawałam czekoladki od mamy, a potem w szkole Ola z sąsiedniej ławki zawsze otrzymywała więcej kartek ode mnie. Nigdy nie przepadałam za tym dniem. Teraz w walentynkach szczególnie rażą mnie T Ł U M Y par, które zdają się nagle tego samego dnia przypominać sobie jak to bardzo się kochają. Bo przecież uczucia powinniśmy okazywać sobie każdego dnia, a tych sklejonych za sobą par na przystankach autobusowych, w tramwajach, galeriach handlowych, kawiarniach, kinach, ulicach po prostu nie da się nie zauważyć. Nie żebym miała coś przeciwko całowaniu - wręcz przeciwnie :D - ale żeby tak wszędzie i cały czas? Tylko po to by następnego dnia wrócić do kłótni i przepychanek? Hmm.

Walentynki - coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia.Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne . Na Zachodzie czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. Dzień 14 lutego stał się więc okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami.
Nie wszyscy szczęśliwcy posiadają partnera z którym mogliby spędzić ten uroczy dzień, dlatego dzisiaj kilka sposobów na samotne walentynki.



1. Dzień jak każdy inny!
Nikt nie każe ci biegać po mieście w stroju amorka, gratulować wszystkim napotkanym parom i tak dalej. Walentynki to nie Boże Narodzenie, nikt nie mówił, że musisz celebrować ten dzień nawet jak nie masz ochoty. Jeżeli miałaś inne plany - zakupy czy spacer - nie rezygnuj z nich, nawet jeżeli nie zadowala cię wizja miasta udekorowanego czerwonymi serduszkami i przytulających się par. Nie ma powodu by rezygnować z wyjścia z domu.

2. I ♥ Food!
Możesz uczcić ten dzień, zapomnieć o liczeniu kalorii i zaszaleć! Ciasta, ciasteczka, czekolady, czekoladki, cukierki, torty, bita śmietana i inne słodkości. W tym roku walentynki wypadają blisko Tłustego Czwartku, wykorzystaj to :)

3. Przyjaciele zawsze w cenie
Spotkania w walentynki nie zawsze muszą oznaczać randkę. Zbierz grupę znajomych, wyjdźcie razem do kina, na kręgle czy w wasze ulubione miejsce i dobrze się bawcie! 

4. Single górą!
Niemożliwe, żebyś nie znała żadnych innych singli! Zorganizuj na przekór walentynkom imprezę właśnie dla osób bez drugiej połówki - zakochanym wstęp wzbroniony! Znajomi single, pewnie uznają to za dobry pomysł i miło spędzicie razem czas. Nawet nie zauważycie jak walentynki się skończą!

Zawsze można wybrać wariant B i znaleźć w domu jakiś wolny kąt by w spokoju przeczekać ten dzień, ale myślę, że lepiej wybrać inną opcję :) 


Ja w tym roku spędzam walentynki w towarzystwie - mam nadzieję, że będzie naprawdę fajnie.

14 lutego jest uznawany również za święto ludzi chorych umysłowo! 

Co o tym sądzicie?
Jakie są wasze sposoby na spędzanie walentynek? Może macie z kim je spędzać? :)
Piszcie w komentarzach!

WESOŁYCH WALENTYNEK!




ACH     CI     RODZICE   Masz czasem wrażenie, że rodzice najchętniej zabroniliby ci wszystkiego, a szczególnie tego, na czym najbardziej ci zależy? Nie jesteś sama...Oto parę trików, które pozwolą ci przekonać ich do swoich pomysłów...



1. Reguły gry
Zachowaj się dyplomatycznie i poproś rodziców o rozmowę. Taki oficjalny początek spowoduje, że potraktują twoje życzenie poważnie. Przestrzegaj zasad: nie przerywaj rodzicom, jeśli chcesz, żeby i oni cię wysłuchali. Mów spokojnie i rzeczowo. Nie daj się ponieść emocjom. Tak udowodnisz im, że jesteś rozsądną nastolatką, a nie rozkapryszoną.
2. Dobry moment
Na wszystko jest odpowiedni czas. Rodzice narzekają na wysokie rachunki? Nie proś teraz o więcej kieszonkowego...Ważne rozmowy wymagają odpowiedniej atmosfery. Najlepiej zagadać, gdy rodzice są w dobrym humorze. Spróbuj np. w weekend, po jakimś udanym wspólnym wypadzie. Pozytywne nastawienie sprawi, że będą bardziej skorzy, by cię wysłuchać. Nie zostawiaj rozmowy na ostatnią chwilę.

3. Małe układziki
Coś za coś. Zaproponuj rodzicom, że bardziej przyłożysz się do sprzątania, jeśli pozwolą ci urządzić w domu imprezę. I nie chodzi tu o zwykłe przekupstwo ;)! Gdy starsi zauważą, że nie tylko żądasz, ale także dajesz coś od siebie, chętniej pozwolą ci na to, o co prosisz. Ważne: koniecznie dotrzymaj zawartej umowy! W ten sposób pokażesz, że jesteś słowna, i sprawisz, że następnym razem rodzice też być może się zgodzą.
4. Argumenty
Nie wystarczy powiedzieć rodzicom, że czegoś chcesz. Jeśli mają ci na coś pozwolić, powinni wiedzieć, dlaczego tak bardzo ci na tym zależy. Chcesz trochę później wrócić do domu? Wytłumacz im, że to wyjątkowa okazja (np. urodziny przyjaciółki), i zapewnij ich, że mogą ci zaufać. Na dowód przywołaj kilka sytuacji, w których już raz zachowałaś się rozsądnie, zapewnij, że nie będziesz wracała sama, podaj telefon do przyjaciólki, u której będziesz itp. Unikaj argumentów w stylu: "A rodzice Kaśki jej pozwolili!". Dla twoich rodziców to ty jesteś ważna


5. Kompromisy
Jeśli dwie strony nie mogą się dogadać, warto spotkać się pośrodku. Rodzice nie pozwalają ci ufarbować włosów? Może zgodzą się na szampon koloryzujący (zmywa się po kilku myciach) albo na zmianę fryzury tylko na czas wakacji? Jeśli zrobisz nawet mały krok w ich kierunku, pozwolą ci na więcej, niż gdy będziesz na siłę upierać się przy swoim. Daj im do zrozumienia, że ich opinia nie jest ci obojętna. Zaczynaj zdania raczej od: "Co byście powiedzieli, gdybym...", niż od "Ja chcę...!". Takie zagranie od razu postawi cię w lepszym świetle.

6. Trafne porównania
Wpraw rodziców w zakłopotanie. Spróbuj sobie przypomnieć, co opowiadali ci o swoich młodzieńczych latach i przywołaj te fakty w odpowiedniej chwili. Zaczynając zdanie od: "Przecież wy w moim wieku też...", zwiększysz prawdopodobieństwo, że rodzice spojrzą przychylnie na twoje prośby. Nie bądź jednak złośliwa! Nie chodzi o to, by im dogryźć, lecz by skłonić ich do myślenia.

7. Gdy nic nie działa
Jeśli mimo wszelkich starań nie uda ci się przekonać rodziców, pamiętaj o podstawowej zasadzie: zachowaj spokój ;)! Jeśli zaczniesz pyskować albo strzelisz focha, zadziała to na twoją niekorzyść: następnym razem będzie jeszcze trudniej. Wbrew pozorom, taka sytuacja może ci pomóc: zaakceptuj decyzję rodziców, a gdy znowu będziesz chciała coś wynegocjować, przypomnij im, jak dojrzale się wtedy zachowałaś.

Tekst: Bravo GiRL 5/2012.

A jacy są wasi rodzice? Wyluzowani czy raczej surowi?
  Ostatnio pojawiło się trochę opinii co do tego jakie posty są przez nas publikowane. To dziwne, ale cieszę się, że wyrażacie swoje zdanie, nie koniecznie to pozytywne. Proszę tylko byście wyrażali je mniej agresywnie i nie używając przy tym wyzwisk. Chciałabym dzisiaj ruszyć z pewną serią postów, czyli ,,Pomyśl z Babi''. Będą to posty typowe z przemyśleniami i to jak ja postrzegam świat. Chciałabym byście pod tymi notkami, w komentarzach zawsze wyrażały opinię na ten temat co ja. Nawet jeśli jest całkowicie inna. Zależy mi na poznaniu waszej opinii na dany temat.

   Dzisiaj chwycę się tematu, który chyba każdą z nas kiedyś dotknął. A mianowicie kompleksy.


Typowe myślenie nastolatki? 
,,Jestem gruba jak świnia''
,,Jestem chuda jak patyk''
,,Sama skóra i kości''
,,Ale ze mnie olbrzym''
,,Mam krzywy nos''
,,Mam okropne skośne oczy''
Oczywiście to wszystko są tylko nieliczne przykłady. Kompleksów jest tyle samo co ludzi na świecie. Przeważnie cierpią na nie dziewczyny takie jak my, czyli nastolatki, które postrzegają siebie w jak najgorszym świetle.  Każda z nas chciałaby mieć idealną sylwetkę czy cokolwiek. Kompleksy to nie tylko wygląd, ale też charakter co uświadomiłam sobie jakiś czas temu. Trochę wam się zwierzę, ale moim największym problemem jest nieśmiałość. Nie potrafię z nią walczyć i być otwarta na nowe znajomości. Wolę posiedzieć w zaciszu domu w towarzystwie rodziny i ludzi, których znam od lat.

Właśnie te kompleksy osobowości są najbardziej uciążliwe moim zdaniem.
To, że źle czujemy się w własnym ciele prowadzi do anoreksji i bulimii, a wtedy staję się to zagrożeniem dla naszego życia, ale o tym w kolejnej naszej pogadance

Moje zdanie na ten temat?
Trzeba się z tym pogodzić. Oczywiście to nie przyjdzie tak łatwo. Nie da się odgonić z głowy tych negatywnych myśli na swój temat, ale trzeba z tym walczyć. Należy zaakceptować siebie takim jakim się jest. Co nam da to, ze będziemy siedzieć w ciemnym pokoju i użalać się nad sobą i tym jakie to jesteśmy okropne? Nie mam pojęcia. Wszyscy powinniśmy walczyć z kompleksami i spojrzeć na siebie z tej dobrej strony. Jeśli widzisz tylko wady, to poszukaj tych zalet. Każda z nas ma w sobie coś pozytywnego i zapewne ktoś kiedyś wam powiedział, nawet rodzice, że macie piękne oczy, że macie gęste włosy lub wasz temperament robi na nim wrażenie. Nie mamy sobie równych. Wszystkie jesteśmy piękne na swój własny sposób, a te dziewczyny, które pokazuje świat mediów i telewizji są pod ciągłą opieką makijażystów, stylistów, kosmetyczek. Właśnie media sprawiły, że ideał kobiety to chuda z długimi nogami i wielkimi, niebieskimi oczyma. Tak samo świat powiedział, że blondynki są głupie, a rudowłose fałszywe, ale to nigdy nie ma swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Jeśli ktoś ci mówi, że jesteś gruba to przecież tylko jego zdanie. Jasne, że będzie nas to gdzieś w środku boleć, ale trzeba z tym walczyć w zarodku. 
Jeśli ktoś ci powie, że jesteś malutka, to przecież małe jest piękne, a wysokie dziewczyny przeważnie mają długie nogi i są dobrymi sportsmenkami. 
Jeśli ktoś ci powie, że powinnaś włożyć na siebie worek, bo i tak z niczym dobrze nie wyglądasz to podnieś wysoko głowę, wypnij pierś do przodu i powiedz, że ty czujesz się piękna, bo jesteś sobą.

Pokochaj siebie taką jaką jesteś, bo nikt nie ma prawa oceniać ciebie. Tylko ty tworzysz to jak wyglądasz w oczach innych.






"Zwykłe ignorowanie nie jest jeszcze tolerancją."

~Theodor Fontane 

"Najtrudniej jest być tolerancyjnym wobec najbliższych"

~Stefan Garczyński



Każdy z nas ma swoją własną definicję tolerancji. Dla innych jest to chęć niesienia pomocy, dla innych szacunek a dla jeszcze innych to, że powstrzymują się od rzucania pomidorami w "odmieńców".
Z ciotki Wikipedii, jest to postawa wykluczająca dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa.

A co to znaczy w praktyce?

Spory w obrębie tolerancji to bardzo drażliwy i trudny temat. Istnieje mnóstwo zróżnicowanych opinii. Niektórzy uważają, że tylko częściowo tolerują niektóre zachowania, grupy społeczne. Ale czy można tolerować coś tylko połowicznie? CZY SĄ JAKIEŚ GRANICE TOLERANCJI? Zwykle spory dotyczą:

1. Orientacji seksualnej (zwykle osoby homoseksualne)

2. Koloru skóry (zwykle ciemnoskórzy)

3. Wyznawanej religii (zwykle muzułmanie, chrześcijanie)

4. Wyglądu (ubioru, fryzury, biżuterii, tatuaży)

5. Niepełnosprawności psychicznej lub fizycznej (osób chorych)

6. Stylu bycia (słuchania takiej czy innej muzyki, wyznawania różnych poglądów politycznych)


Jeżeli chodzi o mnie tolerancję wyniosłam z domu. Moja mama jest rasistką, od zawsze otwarcie krytykowała przy mnie ciemnoskórych. Próbując pokazać mi, że są gorsi pokazała mi, że tą takimi ludźmi jak my, pomógł mi wyjazd na obóz do Londynu. Mieszkaliśmy u lokalnych rodzin, mi przypadła rodzina ciemnoskórych. Nagle byłam po drugiej stronie kamery. To ich było więcej, a to ja stanowiłam mniejszość, jednak oni nie mieli z tym problemu, przyjęli mnie i moje znajome jak własnych krewnych, mimo różnic w wyglądzie, religii, kolorze skóry, stylu życia. 
Na innych polach moja tolerancja również się sprawdziła. Obcowałam z ludźmi innej orientacji, innego wyznania, różniący się ode mnie stylem, wiekiem, wyglądem, a chodząc do gimnazjum z klasami integracyjnymi nawet z ludźmi chorymi. 
Toleruję dużo, można by powiedzieć, że wszystko. Ale nie powiem. 
Nie toleruję okrucieństwa. Nie istotne czy wobec ludzi, czy zwierząt. W moich oczach osoba która krzywdzi człowieka, a osoba która robi coś złego zwierzęciu stoi na równi. Ktoś by powiedział, że to głupie, ale przecież zwierzę, najczęściej nie umie się obronić. 
Wyżej w tej hierarchii stoi chyba tylko podłość wobec dzieci, choćby tych jeszcze nienarodzonych. Krócej mówiąc, nie toleruję aborcji.


"Nietolerancja bierze się chyba z niewiedzy, braku zrozumienia dla drugiego człowieka. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć. Nie rozumiem tego dlaczego mam uważać , że osoba o odmiennym kolorze skóry, orientacji, poglądach ma być gorsza ode mnie. Ludzie mogą tak robić tylko z samoobrony, bo najlepszą obrona jest atak. Osoba różni się od nas, ale nie wiemy dokładnie jak , czemu i dlaczego.. Nie wiemy czego się po niej spodziewać, jak się zachować. Inaczej nie mogę tego sensownie wytłumaczyć"


A Wy co o tym myślicie? Uważacie, że jesteście tolerancyjni? Czy są jakieś granice tolerancji? Czy można coś "trochę" tolerować? Czy to prawda, że najciężej jest być tolerancyjnym wobec najbliższych?


   Każdy kiedyś komuś uległ. W jakiś sposób poddał się presji otoczenia. Jesteśmy tylko ludźmi, ale powinniśmy powiedzieć w pewnym momencie ,,nie'' i mieć swoje własne zdanie.

Brunette | via Tumblr 

 Wyobraź sobie sytuacje. Idziesz ulicą z słuchawkami w uszach. Piosenka, która leci jest twoją ulubioną, ale śpiewa ją ktoś, kto nie jest lubiany w gronie twoich przyjaciół. Kolega wyrywa ci telefon i śmieje się. Tak, wiem bolesne. Mimo wszytko nie powinnaś się załamywać. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie uważał się za lepszego od nas i zdecydowanie lepiej postawionego. 
swag | Tumblr


Osoby słabsze psychiczne, takie które boją się powiedzieć co czują często są postrzegane jako łatwy cel. Ich wrażliwość to tylko punkt kulminacyjny, ale te osoby nie maja na to wpływu. Należy jednak pracować nad sobą, otwierać się i nie bać tego jak postrzegają nas inni. Głośne wygłaszanie swojego postrzegania świata jest ważnym czynnikiem w rozwoju naszym i naszego otoczenia. Może dzięki temu, że w końcu się otworzymy staniemy się postrzegani jako osoby warte naśladowania lub chociażby warte wysłuchania.

(1) Facebook


Jesteśmy jak wielki las. Wszystkie drzewa są takie same, ale niektóre niestety pną się wyżej niż inne. 
To, że lubisz inny zespół, masz inną pasję czy po prostu własne zdanie nie pozwala nikomu cię krytykować. Jeśli to robi, nie jest po prostu wart twojej uwagi i cennego czasu, a tym samym łez, które wylewamy w poduszkę.





  Witajcie kochani czytelnicy!
 Może zacznę od tego, że jestem Babi i będę nową redaktorką na tym blogu. Mam nadzieję, że się sprawdzę i was wszystkich nie zawiodę.
  Po tym krótkim słowie wstępu przechodzimy do rzeczy.



ZAPUSZCZAMY PAZNOKCIE!!

Untitled 
 Zacznijmy od tego, że ja z moimi paznokciami miałam problem od dawien dawna. Na początku obgryzałam je nałogowo, o czym doskonale widziałam. Nie dodam wam tu zdjęcia z obgryzionymi paznokciami, bo myślę, że ten widok nikogo nie ucieszy. Kiedy opanowałam mój nałóg  doszło do tego, że paznokcie stały się słabe, łamliwe, a przez z sporty na w-f non stop się łamały. 
Od wakacji zapuszczam paznokcie, a w tym poście chcę przekazać wam moje spostrzeżenia. :)

fashion <3
girly | Tumblr
1.Motywacja!
 Właśnie to jest najważniejsze w tym wypadku! Jeśli ktoś tak jak ja zmaga się z problemem paznokci od długiego czasu to będzie miał ogromny problem z przestaniem. Wiem po sobie. Najlepsze sposoby motywacji? Niektóre są na prawdę ohydne, ale u niektórych tylko one działają.
 a) Pomyśl tak, że w momencie kiedy będziesz wychodziła za mąż lub kiedy będziesz szukała ,,wybranka'' połamane i wyniszczone paznokcie w tym ci nie pomogą.
b) Pooglądaj zdjęcia w internecie pięknych, długich paznokci. Czyż nie fajnie było by takie mieć?
c) Nie wierzę, że się tego nie wstydzisz w towarzystwie kolegów czy koleżanek. W końcu dłonie świadczą o człowieku.
d) Możesz też pomyśleć, że paznokcie masz pokryte nieprzyjemną mazią. 

2. Lakiery!
 Tak, tak dobrze widzicie. Lakiery do paznokci są dobrym rozwiązaniem jeśli zależy ci na szybkim zapuszczeniu. Dzięki temu widzimy różnicę po zmyciu lakieru. Ja podjęłam się tego i szczerze to bardzo pomaga w zapuszczaniu.
girly | Tumblr


3. Odżywki!
 Nie co się rozpisywać. Po prostu używaj jej na paznokcie dość często by je wzmocnić i sprawić, że nie będą się rozdwajać.

4.Wakacje!
 Może to i dziwna sprawa, ale myślę, że wakacje są najlepszym momentem na zmiany. W tym, na paznokcie. W tym okresie mamy najmniej stresów, problemów i najmniej się denerwujemy. Jesteśmy ciągle zajęci, a myśl, że wrócisz do szkoły z odmienionymi pazurkami poprawia chyba każdemu humor.

nailz | via Facebook

~uñas decoradas~ | via FacebookTumblr | via Tumblr

 A wy zapuszczacie paznokcie czy jesteście z swoich zadowolone?

Pokłóciłaś się z mamą, bo nie chciała cię puścić na dwór z koleżankami? Jesteś zła. Tata każe ci pozmywać po obiedzie, chociaż ty musisz odrobić lekcje? Jesteś zła. Młodsze rodzeństwo zrzuca winę na ciebie i rodzice w to wierzą? Jesteś zła.
Ze złością, u siebie i wśród znajomych, spotykasz się pewnie codziennie i często cię to irytuje. Jednak jest to naturalny ludzki odruch, jak każdy inny. Może jesteś wtedy niekontaktowa, burczysz coś pod nosem, a kiedy ktoś cię o coś spyta, krzyczysz na niego, trzaskasz drzwiami - wszystko to jest spowodowane naszą frustracją. To zupełnie normalne, ale co za dużo to nie zdrowo. Trzeba się czasami opanować, bo, skąd wiesz, czy nagle nie wyciągniesz pięści i ze złości kogoś nie uderzysz? 


1. Ćwicz.

Nic nie poprawia nastroju jak ćwiczenia fizyczne z samego rana. Wyzwalają endorfinę, a także rozładowują negatywne emocje.

 

2. Rysuj.

Cokolwiek - bazgroły, linie, kreski, kółka. To wszystko pomoże ci w uwolnieniu złości.

3. Policz do dziesięciu.

Zanim wykrzyczysz coś obraźliwego, zanim uderzysz w kogoś ze złości, policz do dziesięciu. Da ci to chwilę zastanowienia nad twoim zachowaniem.

4. Słuchaj optymistycznej muzyki.

Włącz radio lub płytę, wyszukaj jakiś piosenek z radosnym tekstem, jakie życie jest piękne i słuchaj. Podśpiewuj sobie, a za chwilę zapomnisz, dlaczego w tobie tak buzowało.

5. Porozmawiaj z kimś.

Najlepiej z zaufaną osobą, mamą, tatą, przyjacielem. Taka rozmowa pozwoli ci odetchnąć, a nasz słuchacz może nas opanować lub dać jakąś radę. 

6. Wyżyj się na czymś.

Weź poduszkę i uderz w nią! Wyżyj się! Pokaż, jak bardzo jesteś zły! Rób to tylko na przedmiotach, najlepiej miękkich, nigdy nie pozwól, aby doszło do rękoczynów z powodu złości!



Mam nadzieję, że tych parę rad pozwoli ci opanować agresję i inne negatywne emocje.
Zapewne każda z nas zakochała się kiedyć nieszczęśliwie??
Najbardziej nieszczęśliwa miłość to ta nieodwzajemniona.
Jest to okropne uczucie, kiedy zakochamy się w osobie z
 którą nie możemy być z wielu powodów np. jeśli ona nie
 chce z nami być, jeśli jest ona z kimś innym, lub jeśli nie
możemy ze względu na rodziców, tak czasami to przez
 rodziców... Niektórzy ludzie walczą o miłość i oczywiście
 niektórzy dotrą do swojego celu... ale niestety nie wszyscy
 czekamy na tą osobę staramy się o nią i nic... niestety nic
 z tym nie możemy zrobić bo jeśli druga osoba osoba nie
chce nam dać tej miłości tak po prostu to i tak nic z tego
nie wyjdzie.
Jest taki chłopak. Jest inteligentny, zabawny, przystojny, szczery, miły, kulturalny i w ogóle. Po prostu ideał. A do tego rozumie Cię jak mało kto - z nikim nie możesz porozmawiać tak jak z nim. Bo z nim to coś innego. Tylko jedno 'ale' ( bo zawsze jakieś musi być ). ON, jest Twoim przyjacielem. 

"Między mężczyzną a ko­bietą przy­jaźń nie jest możli­wa. Na­miętność, wro­gość, uwiel­bienie, miłość - tak, lecz nie przyjaźń." ~Oscar Wilde


"Mężczyznę można "wy­kas­tro­wać" jed­nym zda­niem: Wolę, abyś był moim przy­jacielem niż kochankiem." ~Woody Allen


"Co z tego?" można pomyśleć, "przecież to sytuacja idealna! Nie dość, że pasuje mi pod każdym względem, to jeszcze świetnie się z nim dogaduję i nawet nie muszę bawić się w jakieś śmieszne flirty, bo przecież już go znam. I to dobrze!". Ta. Chciałoby się.

Umawianie się z przyjacielem to prawdziwa loteria!
Będziesz musiała zaczekać, aż sami zdecydują się rozstać. Odczekaj jakiś czas i wtedy spróbuj go zdobyć. Jednak pamiętaj, że równie dobrze Twój przyjaciel może nigdy nie zerwać ze swoją dziewczyną, więc podejdź do sprawy realistycznie i nie wyczekuj aż to nastąpi.

Jeśli Twój przyjaciel nie ma dziewczyny, zanim wyznasz mu miłość musisz mieć pewność, że Twoje uczucia są prawdziwe. Dlaczego uważasz, że możecie być więcej niż przyjaciółmi? Jeśli to dlatego, że ostatnio z kimś zerwałaś, a on pomagał Ci w trudnym okresie, prawdopodobnie umawianie się z nim nie jest dobrym pomysłem.

Może wydaje Ci się, że ostatnio dużo z Tobą flirtuje? Może Ci się wydawać, że robi to, bo próbuje wybadać, czy czujesz do niego to samo co on do Ciebie? Bądź ostrożna. Trudno jest określić czy ktoś faktycznie próbuje Cię uwieść, więc równie dobrze możesz po prostu źle interpretować jego zachowanie.

Jeśli jesteś pewna, że Twoje uczucia do niego są prawdziwe, spotkaj się z nim i powiedz mu, co czujesz. Bądź uczciwa, ale nie opowiadaj godzinami jak bardzo od dawna jesteś w nim zakochana. To może go wystraszyć. Powiedz po prostu, „Lubię Ci bardziej niż przyjaciela i mam nadzieję, że kiedyś będziemy mogli się umówić. Jeśli nie czujesz do mnie tego samego, to OK. Chciałabym, żebyśmy pozostali przyjaciółmi.”

Bądź gotowa na to, że Twój przyjaciel może dać Ci kosza. Nie będzie Ci łatwo się z tym pogodzić, ale Twój smutek i przygnębienie w końcu minie. Jeśli powie nie, nie pytaj go dlaczego. To może Cię zranić jeszcze bardziej. Uszanuj jego decyzję i nie wierć mu dziury w brzuchu.


Pamiętaj też, że samo wyznanie uczuć często zmienia dotychczasową, przyjacielską relację. Twój przyjaciel może nie chcieć spędzać z Tobą tyle czasu, co wcześniej. Może też przez jakiś czas trzymać dystans, a nawet Cię unikać. Pamiętaj, że jeżeli zdecydujesz się powiedzieć mu co czujesz, Wasz kontakt może po jakimś czasie powrócić do normy, lub zmienić się na zawsze. To kolejna rzecz, którą musisz wziąć pod uwagę, kiedy myślisz o umawianiu się z najlepszym przyjacielem




Jak czytam Wasze niektore komentarze dotyczace moich postow i mojej osoby, to 
po prostu czuje sie wzruszona, jak bardzo to wszystko doceniacie i za to Wam dziekuje ;*

+ myslalam, zeby napisac moze posta, o samej sobie, kim jestem, jak zdecydowalam sie tu pisac - taka autobiografia na kilka akapitow ^^
co o tym myslicie?
+ + jak macie jakies pomysly na nowe posty to nie wstydzcie sie, mozecie z anonima jezeli to Was osmieli ;3
pozdrawiam ;*
Tak wiem każda z nas tego nienawidzi, kiedy np. wstajemy rano a na twarzy pojawia nam się niechciana niespodzianka w postaci pryszcza. Jest to ohydne a co najgorsze "szpeci" naszą twarz. Podam wam kilka pomysłów jak z nimi walczyć w różnych sposobach.




1. Najlepiej będzie jeśli odstawisz niezdrową żywność...
 a już szczególnie nie powinno się jeść Czekolady, chipsów
od tych produktów powstają pryszcze gdyż są one bardzo
 tłuste ..






Hejty, hejty, hejty ;___; Wszędzie tylko hejty i hejterzy. Cały facebook, twitter i inne portale są nimi zapełnione po brzegi. Gdzie ich teraz nie ma? Nawet ask.fm jest ostatnio oblegany przez anonimy, uwielbiające denerwować innych ludzi. Hejterzy potrafią być niezwykle wkurzający : łapią za słówka, rzucają wiązankami wulgaryzmów, krytykują każde twoje słowo, wytykają wszystkie wady i niedoskonałości, widzą każdy nawet najmniejszy błąd, a nawet jak nie ma się do czego przyczepić - hejter zawsze znajdzie jakąś lukę.      

Użytkowników facebooka dzieli się na kilka głównych kategorii, które najczęściej pojawiają się na fanpage'ach są to:

1. Hejter/Troll
2. Łowca nagród
3. Prawdziwy fan
4. SPAMER

+ inne.

Ale wracając to głównego tematu : jak radzić sobie z hejterami?

1. Ignorować

Chyba najlepszy sposób - jeżeli na twojej fejsbukowej tablicy, pod twoim zdjęciem, czy na asku pojawią się hejty, po prostu zignoruj je i idź żyć dalej. Po co zaprzątać sobie głowę takimi sprawami? Szkoda czasu. Hejterzy zawsze będą i na to się nic nie poradzi, ale nie reagując na nich, po prostu ich znudzisz. Nie ma nic gorszego w takiej sytuacji niż wdanie się w dyskusję z hejterem - dla ciebie jest to porażką, dla niego czymś jak trafienie szóstki w totku. On zawsze ma do czego się przyczepić, zawsze będzie miał coś do powiedzenia. Jednak ignorując go, sprawisz, że po prostu przejdzie mu ochota na hejtowanie ciebie i zajmie się kimś innym.



2. Hejty zwalczać hejtami uprzejmością

Co najbardziej cieszy hejtera - gdy w odpowiedziach na jego zaczepki próbujesz hejtować  i jego - błąd, on zawsze będzie w tym lepszy - ale jeżeli nie możesz bezczynnie siedzieć, gdy typ zaśmieca ci profil, po prostu spróbuj zniszczyć jego system. Za każdego hejta skierowanego do twojego wyglądu uprzejmie podziękuj, skomentuj go jakimś sucharem, śmiechem (hahahahahahahahahaha) czy czymkolwiek innym. Prawdziwych hejterów nie powinno to w prawdzie zniechęcić, ale na pewno, widząc, że masz wylane na ich komentarze - poczują że przegrali bitwę.



Tutaj krótka prezentacja - niestety po angielsku - ale myślę, że moi mądrzy czytelnicy dadzą sobie z nią radę ;*** Dotyczy ona 36 typów użytkowników fejsbuczka, w tym także naszych kochanych hejterków. *klik*

Ahm, no i pamiętaj: