The Latest

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Figura. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Figura. Pokaż wszystkie posty



 Sport dla twojego charakteru ;D

Próbowałeś siłowni, fitnessu, gier drużynowych i tańców i wciąż nie możesz odnaleźć aktywności fizycznej, która pasuje do twojego charakteru? Pomożemy ci znaleźć sport, do którego jesteś stworzony!

Dla jednych samotny trening to nuda, dla innych - chwila wytchnienia i medytacji. Niektórzy lubią wyciskać z siebie siódme poty, inni oczekują od sportu przede wszystkim dobrej zabawy. Są wreszcie tacy, którzy nie ruszą się, póki nie pobudzi ich do tego instynkt rywalizacji, innych myśl o konkurencji dosłownie paraliżuje. Choć fitnessowe mody bywają odświeżające, dla większości kończą się rozczarowaniem i wyrzuconymi w błoto pieniędzmi. Zamiast podążać za tłumem znajdź trening, który odpowiada twoim prawdziwym potrzebom.
Aby określić swoją sportową osobowość, możesz posłużyć się poniższym prosty testem:
  1. Najwięcej przyjemności sprawia mi aktywność fizyczna:
    a) Podejmowana spontanicznie, pod natchnieniem chwili.
    b) Wykonywana pod kierownictwem trenera lub w grupie zajęciowej.
    c) Podporządkowana planowi stworzonemu przeze mnie samego.
  2. Najwięcej przyjemności sprawia mi...
    a) Ruch w towarzystwie przyjaciół.
    b) Trening drużynowy.
    c) Ćwiczenie w samotności i skupieniu.
  3. Inni postrzegają mnie zazwyczaj jako:
    a) Osobę umiejącą docenić cudze dobre pomysły i wcielić je w życie.
    b) Osobę stworzoną do pracy w drużynie.
    c) Indywidualistę z cechami przywódcy.
  4. Chcę ćwiczyć, bo:
    a) Mam na to ochotę.
    b) Lubię aktywnie spędzać czas w dobrym towarzystwie.
    c) Zależy mi na kondycji i szczupłej sylwetce.
  5. Dotychczas najczęściej:
    a) Decyzję o wyjściu na rower czy pograniu w kosza podejmowałem szybko i od razu przechodziłem do dzieła.
    b) Chętnie dołączałem do znajomych, ale sam nigdy nie organizowałem sportowych spotkań.
    c) Planowałem trening z co najmniej jednodniowym wyprzedzeniem.
  6. Kiedy myślę o treningu...
    a) Czuję, że nie chce mi się ruszyć, choć wiem, że kiedy już to zrobię jestem zadowolony.
    b) To żałuję, że sam nie umiem się do niego zmotywować.
    c) Już nie mogę się doczekać!
A teraz za każdą odpowiedź a przyznaj sobie 3 punkty, za odpowiedzi b 2 punkty, a za c po jednym punkcie i oblicz sumę.
6-9 punktów - Samotny Zdobywca
Polegasz na sobie i lubisz widzieć efekty. Potrafisz planować treningi i jesteś konsekwentny, ale zbyt jednostajna rutyna z czasem nudzi i ciebie. Sposób? Zaplanuj różnorodność: raz na kwartał próbuj nowej aktywności i zatroszcz się o to, by tworząc swój plan treningowy korzystać ze specjalistycznych porad.
10-14 punktów - Gracz drużynowy
Zanim wybierzesz dla siebie dyscyplinę sportu, zastanów się z kim będziesz ćwiczył. Znajdź osobę, z którą dobrze się czujesz i razem z nią podejmij trening. Jeśli to możliwe, uzbieraj całą drużynę i ustal regularne spotkania 2 razy w tygodniu. Jeśli wśród twoich znajomych brak osób aktywnych, skorzystaj z wyszukiwarki w naszym portalu!
15-18 punktów - Sportsmen z fantazją
Nade wszystko nie cierpisz nudy, mierżą cię reguły i ograniczenia. Nie zapisuj się na jednostajne zajęcia i nie wykupuj kwartalnych karnetów. Zamiast planować co będziesz robił, planuj kiedy - upewnij się, że 3 razy w tygodniu masz czas na sport, a gdy przyjdzie co do czego oddaj się natchnieniu chwili. Miej w domu podstawowy sprzęt sportowy - rower, piłkę, frisbee, strój kąpielowy. Choć prawdopodobnie nie będziesz mistrzem świata w żadnej dyscyplinie, to pociesz się, że różnorodna aktywność jest najzdrowsza!

Teraz zdecyduj się na jakąś kategorię. Pomogą Ci w tym poniższe pytania i odpowiedzi ;* 

Wolisz ćwiczyć sama czy z kimś?

SAMA. Masz bardzo duży wybór: marsze, nordic walking, jogging, jazda na rowerze i rolkach, pływanie, skakanie na skakance, aerobik w domu.

W TOWARZYSTWIE.
Wszystkie powyższe formy ruchu dobrze sprawdzają się w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Do tego dochodzą różne gry zespołowe, np. siatkówka, koszykówka, piłka ręczna, i treningi w parach: tenis, badminton, ping-pong, oraz mniej poważne zabawy jak frisbee czy ringo. No i oczywiście różne formy aerobiku w klubach.

Lubisz zajęcia statyczne czy dynamiczne?

DYNAMICZNE. Doskonale. Właśnie ćwiczenia aerobowe najszybciej spalają tkankę tłuszczową. Spójrz na następną stronę, aby sprawdzić, w jakim tempie najlepiej trenować.

STATYCZNE. Ćwiczenia na siłowni, izometryczne, pilates lub joga wzmacniają mięśnie i rzeźbią sylwetkę. Ale podczas nich również spalasz kalorie, tyle że wolniej.

A co, jeśli w ogóle nie lubisz sportu?

Wybierz sobie jakąś zastępczą formę ruchu. Możesz zapisać się na zajęcia tańca towarzyskiego albo na tańce w grupie (taniec brzucha, bollywoodzki, irlandzki, tańce w kręgu). Bardzo modne są teraz biegi na orientację. Firmy specjalizujące się w ich organizacji znajdziesz w Internecie. 

A teraz kilka zdjęć z przykładowymi dyscyplinami sportu :) 

*NORDIC WALKING*

* Jak skopiujecie zdjęcie i otworzycie, np. w Wordzie napisy staną się bardziej dokładne.

 *SIATKÓWKA*  

JEST ŁATWYM SPORTEM ROZGRYWANYM W 2,3,4,6. 

*BADMINTON* 

OTO SCHEMAT ODBIĆ W BADMINTONIE. PRZEPRASZAM, ŻE W JĘZYKU ANGIELSKIM.

 * SPORT TO ZDROWIE*

Zalety:

- spalanie zbędnych kalorii ( odchudzanie)

- nawiązywanie znajomości

- sposób na nudę

- adrenalina

- miła rywalizacja.

A Wy jakie dyscypliny uprawiacie? Co Wam wyszło w teście?

Nie wiem czemu, ale od dawna interesuję się tematem diet. Jakoś zawsze fascynuje mnie fakt, że niektórzy normalnie funkcjonują przy 300 kcal. Dobra, znowu odbiegam od tematu ;)

BMI - pewnie większość Was słyszała o czymś takim. Jest to skrót z angielskiego 'body mas index'. W przypadku młodzieży aby zważyć maksymalną wagę trzeba się zmierzyć. Przykład: ja mierzę 160 cm, to aby obliczyć swoje BMI muszę odjąć 110. Zostaje 50. Jest to idealna waga, przynajmniej tak wyczytałam, ale według mnie to "odrobinkę" za dużo. A więc uznajmy, że jest to maksymalna waga. Minimalna jest gdzieś ok. minus 12-14 kg od tej niby idealnej. Możecie także zmierzyć je tutaj. Moim zdaniem to jest baaardzo wyolbrzymione.

Okazało się, że ważysz powyżej wskazanej wagi, albo w okolicach. I co teraz? Spokojnie, nie załamuj się. Zmień swój tryb życia o 180 stopni. Aby schudnąć, nie jest ani trochę potrzebna głodówka. Ale pokolei.
1. Zmierz się:
a) pod biustem
b) w biodrach
c) na wysokości pępka
d) znajdź charakterystyczny znak na udach, np. pieprzyk, i w tym miejscu się zmierz (wtedy będziesz pamiętać, gdzie się mierzyłaś)
Rób to co tydzień, nie ma potrzeby, aby robić to częściej.
Zważ się także.
2. Sporządź listę produktów, które lubisz jeść i są ogólnodostępne. Następnie podkreśl kolorem te, które są kaloryczne/niezdrowe i przenieś je na drugą listę. Te niezdrowe jedzenie staraj się spożywać jak najrzadziej, tzn. np. tylko w weekendy, święta etc.
3. Ćwicz. Na początku po 2-3 razy w tyg. po pół godz. W następnym tyg. ćwicz 45 min. Podam nie przykłady sportów, ale normalnych domowych czynności (i nie tylko):
4. Pij co najmniej 1,5 l wody dziennie. Nigdy w czasie posiłków, najlepiej przed. Dlaczego otóż gdy wypijemy wodę w trakcie posiłku, "spłaszcza" (nie wiem, jak to ładnie nazwać :x) ona pokarm w żołądku i czujemy się nienasyceni. Przed posiłkiem natomiast zapełnia ona żołądek, dzięki czemu szybciej się najemy jedząc mniej.
5. Guma do żucia. Jesteś głodny? Tak Ci się tylko wydaje. Tak naprawdę nudzi Ci się, nie masz co robić, więc chcesz coś przegryźć. Chwyć gumę do żucia. Odświeża ona oddech, pomaga również rzucić palenie, a co najważniejsze, daje zajęcie naszej szczęce jak i żołądkowi i nie musimy jeść.
6. Unikaj przekąsek, jedz 5 posiłków dziennie. Jedną porcją może być np. jabłko. Przekąski bardzo tuczą, jet to nawet główny powód otyłości. Wytrzymaj do tego obiadu. Weź sobie do serca tą zasadę i... chudnij! A jeżeli już koniecznie musisz, to znajdź sobie zajęcie, np. idź pobiegać, pooglądaj TV, odrób lekcje, jednym słowem: zajmij mózg czymś innym!


Mam nadzieję, że taka moja "seria" się Wam spodobała. Skomentujcie, co o tym myślicie. Czekacie na następną część? Przydały się Wam moje rady? Co chcecie jeszcze wiedzieć?

                                                                                                                                                              

   Święta, święta i po świętach, może i prawda,
bo powoli znika cała świąteczna atmosfera, 
a teraz gdy przyszła chwila prawdy, czyli czas by 
stanąć na wadze, widać wyraźnie, że zbędne
 kilogramy wcale nie zamierzają tak po prostu zniknąć wraz z ową atmosferą.
   Jak to powrzechnie wiadomo czas mija cholernie szybko. Dlatego, jeżeli w wakacje macie ochotę ubrać ulubione bikini, czy krótkie spodenki, czas na dietę!
Oczywiście nie mowa tu o morderczym odchudzaniu, z mnóstwem ćwiczeń, głodówkami i to wszystko bez efektu. Przedstawiam tak zwany program odchudzania dla leniwych gdyż pewnie się tu od takich roi :)) Program ten nie polega na wyżej wymienionych nieprzyjemnościach, ma na celu jedynie zmniejszenie naszej dotychczasowej wagi, lub po prostu przywrócenie jej do normy po świątecznym obżarstwie. 

1. Odżywianie

Nigdy w życiu nie słyszałam większej głupoty od tego, że podczas diety należy się głodzić. I co Wam to da?
Anemię? Niedobór witamin? Bez sensu, skoro można jeść tak, żeby czuć się najedzonymi, a jednocześnie nie tyć. Wystarczy tylko trochę wiedzy.

1. Należy spożywać  5 posiłków dziennie ,ani więcej ani mniej. Należy też pamiętać, że każde ciastko, plaster sera, winogrono czy co tam jeszcze zjedzone między owymi pięcioma liczy się jako kolejny nadprogramowy posiłek! Wypracuj w swoim organiźmie rutynę! Jadaj kolejne posiłki każdego dnia o tej samej porze. Według tabeli zapotrzebowania kalorycznego, nastolatki w wieku od 13 do 15 lat powinny otrzymywać 2600-2800 kcal dziennie, natomiast dziewczęta 16-20 ok. 2600 kcal. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie ta liczba wydaje się być przerażająco ogromna! Aby w miarę skutecznie się odchudzić, i przyjmując już, że dziennie powinnyśmy pochłaniać 2600 kcal., myślę że wypadałoby zmniejszyć tą dawkę do 1700kcal. Jest to wystarczająca ilość kalorii na dzień, nie umrzecie.

Tak więc przygotowując jedzenie należy kierować się tabelą kalorii jak i również tabelą indeksu glikemicznego  A cóż to jest owy indeks? Jest to klasyfikacja produktów spożywczych na podstawie ich wpływu na poziom glukozy (cukru) we krwi, oznacza to, że w miarę możliwości najlepiej jest jeść produkty z niskim lub średnim indeksem glikemicznym jak najczęściej. 
Dodatkowe wskazówki : ograniczyć takie posiłki jak pierogi, naleśniki, makarony (ciasto jest kaloryczne), jak i również inne smażone, ewentualnie pieczone potrawy (najlepiej jest jeść np. mięso gotowane, lub też duszone na parze, jeść jak najwięcej warzyw, ograniczać tłuste jedzenie (np. tłuste sery, tłuste mleko, tłusty olej, tłuste masło i inne równie tłuste rzeczy), starać się jeść ciemne pieczywo zamiast białego, ograniczyć soki - pić dużo wody, nie jeść słodyczy, jeść owoce, ale umiarkowanie bo też są słodkie, każdy posiłek jeść długo, gryźć dokładnie każdy kęs, nie jeść po wyznaczonej godzinie.
PRZYKŁADY 5 POSIŁKÓW (według mojego planu dnia ^^)
*śniadanie (6:30) - jedna kromka czarnego chleba z sałatą, pomidorem, ogórkiem i szynką + herbata bez cukru + jajko na twardo
*2 śniadanie (11:00) - kanapka z czarnego chleba z sałatą i szynką +jabłko +woda
*obiad (15:00) - pierś z kurczaka + brokuły duszone na parze
*deser (16:00) - jogurt naturalny
*kolacja (18:00) - pomarańcza + twaróg (bez tłuszczu) z dżemem
Zapewniam Was, że taki plan dnia w zupełności wystarcza. Na początku zawsze jest ciężko, ale można się przyzwyczaić. Oczywiście, jeżeli gdzieniegdzie poupychacie dodatkowe porcje warzyw czy owoców to nic złego się nie stanie. O ile warzywa i owoce nie zamienią się nagle w tabliczkę czekolady.

2. Ćwiczenia

Nie wiem ja Wy, ale ja nienawidzę ruchu. Czasem zdaje mi się, że moja kondycja fizyczna...co ja mówię? Jaka kondycja! Co z tego, że potrafię biegać, stanąć na rękach, zrobić kilka przewrotów, czy szpagat wrzucić piłkę do kosza, czy odbić piłkę w siatkówce, kiedy jak przychodzi co do czego, poza zajęciami w-f żadna siła nie jest w stanie zmusić mnie do ruchu? Dlatego postanowiłam oszukać system i zmusić swój organizm do ruchu, tak żeby za bardzo się nie męczyć a mimo to tracić kalorie. Mówię tu o np. dłuższych spacerach samemu, czy z psem albo innym zwierzęciem, a może nawet ze znajomymi, o wszystkim! Możesz tańczyć, możesz skakać, możesz biegać po domu jak głupia, chodzi o to żeby się ruszać i odczuwać z tego choć minimalną przyjemność! Bo o to w tym wszystkim chodzi, co nie?

Tak więc nie ważne czy masz do zrzucenia 1 kg, czy 10 kg ważne że za 6 miesięcy zaczynają się wakacje, a kostiumowi bikini będzie smutno jeżeli go w tym roku nie założysz. Tak więc czas ruszyć się z fotela i zacząć odchudzanie! Wszystkim Wam więc, na tej może nowej, a może nie za bardzo drodze : powodzenia. 
Cześć Wam!
Zaczynam właśnie okres próbny na tym blogu, mam nadzieję, że spodobają się moje posty :)

Niedawno obejrzałam ciekawy film, o tytule "Umrzeć dla tańca". Film opowiada o zagorzałej anorektyczce, pragnącej schudnąć, pod wpływem presji oraz nacisku ze strony ambicji - tańca. Wkrótce zaczynają dziać się problemy nie tylko zdrowotne..

Sądzę, że ten film powinna obejrzeć każda nastolatka, zwłaszcza uważająca, że "powinna schudnąć". Często młode dziewczyny są zaślepiane zdjęciami wychudzonych modelek, wmawiając Sobie, że to jest obraz poprawnie wyglądającej kobiety - bądź dziewczyny. Wiele z nich nie widzi problemu, czemu nie można się dziwić. Anoreksja, to choroba psychiczna. Każde inne czynniki, to jedynie objawy. Takie osoby potrzebują pomocy specjalisty, mimo faktu, że dla większości już jest za późno..
Dziś postaram Wam przybliżyć tą chorobę, ponieważ.. sama miałam z nią bardzo dużą styczność..


~ Czy to anoreksja - objawy?
Osoby chorujące na anoreksję, nie są świadome swojej choroby. Nie widzą swojego szybkiego spadku wagi oraz zmian fizycznych na ciele. Osoba chora ciągle myśli o diecie oraz o swoich kompleksach. Cera zaczyna się niszczyć, wypadające włosy, niszczenie się zębów, pojawiające się bóle kręgosłupa i innych kości.

~ Jak się przed nią ustrzec?
O anoreksji chyba najwięcej mówi się w mediach, głównie internecie. Stale powstają różne fora, zachęcające do głodówek oraz rygorystycznego odchudzania, jednym z najpopularniejszych zgrupowań stało się pro-ana. Co oznacza "do anoreksji". Osoby te wspólnie motywuję i zachęcają się do zrzucenia wagi, zagrażając swojemu zdrowiu oraz życiu.  Dodają na takie strony również zdjęcia z wychudzonymi figurami kobiet, potencjalnie motywującymi do podjęcia się głodówek. Takie zdjęcia nazywają: thinspiracjami (thin [chudy] - inspiracja).

~ "Gdzie jest pomoc?!"
Jeżeli uważacie, że w Waszym otoczeniu znajduje się osoba z tym problemem nie milczcie! Również, jeżeli z wymienionych objaw znaczna większość tyczy się Was, nie pozostawajcie obojętne! W pierwszej kolejności skierujcie się do pedagoga szkolnego, wychowawcy klasy lub choćby do samego dyrektora szkoły. Można również zadzwonić na tzw. "błękitną linię". Jest to anonimowa i bezpłatna pomoc psychiczna, dla osób która mają wszelakie problemy. Pamiętajcie, by nie pozostawać obojętnym na to co czujecie lub widzicie.


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam choć trochę historię tej choroby oraz przestrzegłam Was przed jej skutkami. Pamiętajcie, że dorastając bardzo tyjemy, bądź nawet chudniemy, często to też "zasługa" genetyki. Nie przejmujcie się i pokochajcie swoje ciało, wszystkie i wszyscy jesteśmy piękni sami w sobie!

A czy Wy słyszeliście szczegóły tej choroby?
Każda z nas słyszała to chociaż raz w życiu. Chociaż dobrze wiemy, że trzeba chodzić, stać i siedzieć z prostymi plecami, mimo to wygodnie się garbimy.

Zalet w tym zero, wad za to cała masa. Garbiąc się 'gnieciemy' brzuch, nie dość, że może zacząć boleć, to jeszcze porobią się brzydkie fałdki. Od garbienia boli szyja, kark, plecy, łupie nas w krzyżu. Wszystko to jest jasne i oczywiste, a mimo to wciąż kryjemy piersi, a wiadomo przecież, biust do przodu! U niektórych dziewczyn garbienie się jest oznaką braku akceptacji siebie, wstydzenia się swoich kobiecych kształtów. Inne dziewczyny po prostu od małego mają wadę kręgosłupa, co z wiekiem bez odpowiednich ćwiczeń pogarsza się.
Jak walczyć? Wszystko, ale to wszystko siedzi w naszej głowie. Jeśli będziemy powtarzać sobie: "prostuj się" niezależnie ile razy dziennie, nawet i dwieście, w końcu nasz mózg przyjmie to jako oczywistość i automatycznie będziemy pięknie i powabnie chodzić. Nie jest to jednak takie proste, przyda się do tego determinacja i kilka ćwiczeń.
1. Codziennie 5-10 minut chodź po domu z woreczkiem grochu lub książką trzymaną na głowie. Jeśli założysz do tego obcasy- doszkolisz umiejętność chodzenia na nich.
2. Siedząc na lekcji załóż sobie ręce za oparcie, poczujesz za chwile jak łączą Ci się łopatki. Ja byłam męczona trzymaniem kija na plecach, śmiesznie wygląda ale jednak działa.
3. "Pajączek", nie trzeba zakładać go wszędzie i przy wszystkich, wystarczy kiedy jesteś w domu i np. oglądasz telewizje czy odrabiasz lekcje.
4. Pływanie, najlepiej na plecach, chociaż raz w tygodniu, ukoi to ból pleców, spalisz zbędne kalorie i od razu poczujesz się lepiej.
5. Dobre buty to podstawa, stopa powinna wygodnie usadowić się- nie "uciekać" na boki.
6. Dobrym rozwiązaniem będzie udanie się na zajęcia które mają za zadanie poprawić postawę poprzez ćwiczenia. Udaj się do lekarza rodzinnego i poproś o skierowanie na takie zajęcia. Możesz również zapisać się na joge.

Przykładowe ćwiczenia:

Zacznij od oparcia swoich palców u stóp i rąk poniżej łokcia o futrynę. Powoli przesuwaj swoje ręce do góry wzdłuż futryny. Stań na palcach i postaraj się sięgnąć tak wysoko, jak tylko dasz radę. Poczuj jak mięśnie twojego kręgosłupa się napinają. Powróć do pozycji wyjściowej. Powtórz ćwiczenie 10 – 20 razy.




Stań w futrynie bokiem. Ręce wyciągnij przed siebie na wysokości klatki piersiowej, oprzyj je o futrynę. Stań w rozkroku, każda z nóg powinna być oparta na przeciwległej ścianie. Przesuń obie ręce do góry, najwyżej jak dasz radę. Zauważ, że tułów pozostaje wyprostowany. Wróć do pozycji wyjściowej. Ćwiczenie wykonaj w 10 – 20 powtórzeniach.










Stań w rozkroku, stopy oprzyj o ościeżnicę. Ręce oprzyj na talii. Jedną ręką postaraj się dosięgnąć przeciwległej strony futryny, druga ręką sięgnij znajdującego się po drugiej stronie ciała biodra. Powróć do pozycji wyjściowej. Ćwiczenie powtórz 10 – 20 razy dla każdej ze stron.  
Stań plecami do ramy, ręce unieś na wysokość głowy i chwyć nimi futrynę. Powoli przesuwaj ręce do góry, tak wysoko jak tylko dasz radę. W tym samym czasie unieś kolano jednej nogi do góry, tak by udo ustawione było równolegle do podłogi. Powróć do pozycji wyjściowej. Ćwiczenie wykonaj w 10 – 20 powtórzeniach dla każdej z nóg.


Ćwiczenie rozpocznij opierając się plecami o ścianę. Piłkę trzymaj oburącz, oprzyj ją o futrynę na wysokości głowy. Powoli przesuwaj piłkę do góry, tak wysoko jak tylko dasz radę. Uważaj, aby podczas ćwiczenia nie wyginać pleców i zachować prostą postawę. Wytrzymaj w tej pozycji 20 – 40 sekund i powróć do pozycji wyjściowej.





Stań na środku ramy. Stopy powinny być złączone. Chwyć oburącz piłkę i unieś ją nad głowę, ręce powinny być zgięte w łokciach. Wyprostuj ręce i postaraj się dotknąć piłką górnej części futryny. Jeśli jesteś wysoka, sięgnij poza nią. Powtórz ćwiczenie 10 – 20 razy.








///źródło obrazków instruktażowych: http://www.tipy.pl/