Osobiście zauważyłam modę na pożyczanie ubrań przez psiapsiółki. Wiadomo, chodząc w ciuchach przyjaciółki, można się uważać za jej prawdziwą kumpelę. Szczerze mówiąc, nie pożyczam i chyba nigdy nie pożyczę komuś mojej części szafy. Jednak, jeśli Wy chcecie wymieniać się ubraniami, koniecznie wypierzcie je przed oddaniem i po oddaniu, bo higiena to podstawa!
Ręcznik, gąbka, szczoteczka do zębów.
Zdecydowanie NIE! Te wszystkie przedmiotami są naszymi, osobistymi rzeczami. W wilgotnych ręcznikach mogą zagnieździć się zarodniki grzybicy, dlatego lepiej dać czysty ręcznik. Natomiast używając myjki w miejscach intymnych, możemy zarazić się rzęsistkiem lub rzeżączką.
Makijaż.
Tutaj nie ma żadnych przeciwwskazań do pożyczania kosmetyków, chociaż trzeba uważać. Jeśli chcesz wziąć błyszczyk przyjaciółki, spytaj się jej czy nie ma jakiejś opryszczki na ustach.
Dezodoranty.
Jeśli nie jest to dezodorant w kulce - możesz pożyczać, bowiem antyperspiranty takiego typu, stosujemy na skórze, a, na przykład, w aerozolu nie. Jak wiadomo, bakterie można przenieść "drogą skórną", więc odradzam korzystanie ze wspólnego dezodorantu w kulce.
Grzebień i szczotka.
Nie jestem zwolenniczką pożyczania akcesoriów do włosów, ale jak muszę, nie jestem egoistką i daję. Jednak nie niesie to żadnych złych skutków, dlatego, jak chcecie, takie rzeczy możecie pożyczać.
Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam trochę ten temat i będziecie już pewni, co można pożyczać, a czego nie. :)
ja ubraniami bym się podzieliła ;) w końcu wyprać nie problem,a le szczoteczka do zebów nigdy ;)
OdpowiedzUsuńW sumie pożyczam tylko szczotkę do włosów. Ubrań nie lubie pożyczać. ;p
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-przyjazn-kosmetyki.blogspot.com/
Ja parę razy pożyczyłam ubrania, ale szczoteczki do zębów nie mam zamiaru :). Na pewno przydatny post!
OdpowiedzUsuńby-owocova.blogspot.com
Mojej szczoteczki do zębów nie pożyczę nikomu! :)
OdpowiedzUsuńCo do ubrań, to dokładnie jak napisała B-e-a-utiful - wybrać nie problem ;)
Dokładnie - jeśli pożycza się ubranie, powinno się uprać przed oddaniem :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Ta szczotka do włosó to sprawa dyskusyjna, ale jak tu nie pożyczyć koleżance, która robi takie duże oczy na jej widok xD
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc ja najmniej chętnie pożyczam grzebień lub szczotke do włosów... można nabawic się wszawicy. A co do ubrań pozyczam jedynie bluzy czy swetry :p
OdpowiedzUsuńja pożyczam tylko grzebień :P makijażu jeszcze nie muszę bo mi nie potrzeba :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, krótki i na temat :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie lubię pozyczać grzebienia, koleżanki zostawiają swoje włosy więc... XD Ale kiedy trzeba to pożyczam :) Szczoteczki na pewno bym nigdy nie pożyczyła :P
Macie super bloga, pozdrowionka od czytelniczki **
Mam pewną prośbę: Czy mogłybyscie podac linki do swojich asków? :)
OdpowiedzUsuńja staram się niczego nie pożyczać jeśli to nie jest konieczne...
OdpowiedzUsuńPrzydatny, fajny post:)
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu zaprzestałam pożyczania koleżankom szczotki bo dostałam chyba przez to łupieżu.. W internecie znalazłam potwierdzenie tej myśli :( A gdy przestałam się nią dzielić, jakoś zmniejszył się.. Nie rozumiem? ;)
OdpowiedzUsuńmilena-world.blogspot.com
Great post! I'm your new follower! I hope to see you in my blog sometimes. Thanks! Kisses from VV!!
OdpowiedzUsuńzawsze noszę przy sobie małą szczotkę do włosów żebym nie pozyczała od kogoś, bo kiedyś miałam od tego łupież... ;x a szczoteczki do zebow w zyciu bym nie pozyczyla! :D
OdpowiedzUsuńfajny blog zapraszam na mój ;) iwanttodie17.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa ubrania mogłabym pożyczyć przyjaciółce, ale np. szczoteczkę - zdecydowanie nie. Zapraszam na burza--mysli.blog.onet.pl NN
OdpowiedzUsuńNie lubię pożyczać swoich ubrań, bo zawsze wracały do mnie w gorszym stanie... no o ile wróciły... ;)
OdpowiedzUsuń